Taki sobie polski zespół był kiedyś, Ziyo się nazywał. Jego cechą było nagranie piosenki "Panie Prezydencie". A działo się to w roku 1987, kiedy urząd prezydenta w Polszcze był tylko elementem historii. Ich płyta rozeszła się w 1989 roku w sensacyjnie wysokim nakładzie 180 tys.
Nie jest ta muzyka mistrzostwem świata (a nawet mistrzostwem Polski), ale może znajdą się jacyś sentymentalni fani.
To samo w wersji studyjnej:
I... cover z roku 2009(!) To potwierdzałoby pogląd, że dzieło nie poszło całkiem w niepamięć.
Przy okazji, jak się dowiadujemy z internetu, zespół nadal gra i nawet ma swój profil na Youtube.
Moje poprzednie notki (na niebiesko to linki):
Help (Święto Google Inc.)! ● Ostrożnie z tą siekierką ● Kawałki samolotu ● Viva Las Vegas ● Dziesięć lat PO ● Polowanie na Czerwony ● Wieje piaskiem ● 15:10 do Yumy ● Ребëнок во времени - lepsze, niż Deep Purple ● Słońce zachodzi ● EZ Rider (Żelazowy Motyl) ● Płacz pod latarnią ● Król nadejdzie ● Czerwony deszcz ● Focus, Hocus Pocus, Holendrzy najlepsi ● Abacab in the air tonight ● Gates of Delirium (Soon) ● C'est la vie ● Children of Sanchez ● Crimson Jazz ● notka kabaretowa Stringi Panny Wodzianny ● notka żałobna [*] Kryształowa kula też kłamie... ● notka programowa: Bang Bang